Fiat Bravo Sport 2.0 MultiJet 165 KM – mocne oklaski

Z tą opinią zgodzi się wielu kierowców, którzy pamiętają Fiata za czasów Cinquecento czy Uno, które podbijały polski rynek na początku lat ’90 minionego stulecia. Niesiony tą „optymistyczną” opinią odbierałem testowego Fiata Bravo.


Stylistyka. Już na parkingu testowe Bravo zwróciło moją uwagę, mimo że nie wiedziałem czy to dokładnie tym samochodem będę jeździł. Ładny biały lakier, przyciemnione tylne szyby, 17-calowe felgi przez które nie trudno zauważyć czerwone elementy układu hamulcowego. Piękna, dynamiczna sylwetka sprawia wrażenie jakby samochód aż rwał się do jazdy.


Przód mimo że nie budzi najmniejszych zastrzeżeń zbyt mocno przypomina przód Fiata Grande Punto.


Za to chwile zachwytu przeżyłem obserwując tył testowego Bravo. Minimalizm w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu przejawiający się brakiem zupełnie niepotrzebnych „ozdobników”. Lubię to!

Duża ciemna szyba, estetyczny spoiler, szeroko rozstawione światła, dzięki którym łatwo rozpoznać Bravo na drodze, masywny zderzak. Projektantom idealnie udało się wkomponować tablicę rejestracyjną oraz światło przeciwmgielne i wsteczne. Dopełnieniem podkreślającym sportowe zacięcie testowego Fiata jest wystające, chromowe zakończenie tłumika.


Fani Alfa Romeo mogą się obrazić, ale zaparkowane tuż obok białej Giulietty, Bravo nie miało się czego wstydzić.


Wnętrze. Po otwarciu drzwi uwagę przyciągają czerwone dodatki użyte do wykończenia kabiny. Czerwień dodaje sportowego charakteru, a także sprawia że wnętrze jest bardziej przytulne. Bardzo spodobała mi się czerwona nić widoczna na skórzanej kierownicy, dźwigni zmiany biegów, hamulcu ręcznym czy na obrzeżach foteli. Dla równowagi bardzo nie spodobały mi się zamszowe elementy foteli łatwo „łapiące” kurz i drobne zabrudzenia, co psuje doznania estetyczne. Prezentowany Fiat przejechał już 68.000km, więc można też zauważyć niewielkie ślady zużycia wybranych detali.


Przed wejściem do kabiny zaglądam do bagażnika. 400 litrów pojemności to bardzo dobry wynik w klasie aut kompaktowych. Miejmy na uwadze, że pod podłogą znajdziemy pełnowymiarowe koło zapasowe. W testowym Bravo zamontowano subwoofer, który z pewnością pochłoną nieco przestrzeni bagażowej. W razie czego można ją powiększyć do 1.350 litrów składając tylną kanapę.

Tylna część kabiny oferuje sporo miejsca jak na auto mierzące 4.336 mm, jednak podróż w pięcioosobowym składzie mimo komfortowych siedzeń do najwygodniejszych może nie należeć.

Zajmując miejsce za kierownicą przez chwilę poczułem się sceptycznie, a przez myśl przeszły mi opinie antyfanów marki Fiat. Na szczęście chwila trwała niespełna 20 sekund.


Ustawiłem komfortowy fotel, kolumnę kierownicy i lusterka dogodnie do moich 193 cm wzrostu. Widoczność bez zastrzeżeń. Jedynie przednia część dachu delikatnie ogranicza pole widzenia, ale problem pewnie nie będzie dotyczył kierowców o wzroście poniżej 185 cm. W trakcie wykonywania tzw. „koperty” przez chwilę poczułem się jak kursant walczący o swoje prawo jazdy. Przyznam, że nie zdałem egzaminu. Wszystko za sprawą dużych tylnych słupków mocno ograniczających pole widzenia, a także ciemnych szyb. Dodatkowo ciągły sygnał czujników cofania nie zachęcał mnie do dalszego manewrowania. Przyzwyczajenie się do Bravo i poznanie jego gabarytów sprawiły, że drugie podejście już mi się udało.


Deska rozdzielcza. Przełączniki rozmieszczono bardzo ergonomicznie. Wszystkie znajdują się w zasięgu oka i są logicznie pogrupowane, dzięki czemu wnętrze Bravo jest naprawdę łatwe w obsłudze. Jedynie trudno mi się było przyzwyczaić do regulacji głośności umieszonej na kole kierownicy po lewej stronie, i do przycisków do zmiany stacji radiowych czy utworów, które powędrowały na prawą stronę kierownicy. W większości samochodów znajdują się one w jednej części koła kierownicy, ot taki mały kaprys Fiata.


Już na pierwszy rzut oka widać, że plastiki użyte do wykończenia kabiny są znacznie lepszej jakości. W trakcie jazdy okazuje się też, że są one ze sobą bardzo dobrze spasowane.


Zegary czytelne, głęboko osadzone podkreślają sportowy charakter auta. Gdy wyłączymy silnik wskazówki charakterystycznie opadają pionowo w dół.


Wyświetlacz komputera pokładowego umieszczony między zegarami spełnia także funkcję wyświetlacza m.in. nawigacji satelitarnej oraz audio. Osobiście takie rozwiązanie nie do końca mi się podoba. O ile w przypadku nawigacji jest ono jak najbardziej dopuszczalne, tak w przypadku  audio się nie sprawdza, ponieważ pasażer siedzący obok kierowcy przełączając utwór odtwarzany np. z nośnika USB nie widzi numeru ani tytułu ścieżki. Na wyświetlaczu centralnym świeci się jedynie niezbyt nowocześnie wyglądający napis „Media player”.


Aplikacja Blue&Me: Bardzo ciekawie robi się po użyciu przycisku z ikonką Windows, znajdującego się na kierownicy po jej lewej stronie. Uruchomiona zostaje specjalna aplikacja Blue&Me, dzięki której bez zdejmowania rąk z kierownicy możemy odczytać wiadomości tekstowe czy głosowo sterować nawigacją satelitarną. Gdy samochód jest w ruchu niestety nie uda nam się wprowadzić nowego miejsca docelowego, ale za to wygodnie sprawdzimy bieżące położenie, czas podróży itp.

Reflektory. Przed startem trzeba pamiętać o włączeniu reflektorów, gdyż testowe Bravowyprodukowane w 2009 roku nie posiada jeszcze automatycznie włączających się świateł do jazdy dziennej. Ewentualnie włącznik można pozostawić w pozycji „on”, wtedy oświetlenie samo się uruchomi po przekręceniu kluczyka, samo też zgaśnie gry wyłączymy zapłon. Niewielkim mankamentem są też spryskiwacze reflektorów ksenonowych uruchamiające się każdorazowo gdy tylko spryskamy przednią szybę. W zupełności wystarczyłoby jedno czyszczenie świateł na trzy czyszczenia szyby.


Napęd. Po uruchomieniu zimnego silnika w kabinie początkowo jest dość głośno. Po chwili jednak sytuacja się normuje. 6-biegowa skrzynia biegów mimo że ma dość długi skok działa lekko i precyzyjnie.  Układ kierowniczy pracuje doskonale, dodatkowo przyciskiem możemy uruchomić tryb „City”. Po jego włączeniu miałem wrażenie, że jednym pociągnięciem za kierownicę wymuszę na Fiacie maksymalny skręt. W trakcie szybszej jazdy w celu zachowania lepszej kontroli nad pojazdem zdecydowanie odradzam korzystanie z trybu „City”.


Najmocniejszy diesel świetnie współgra z dynamiczną linią Fiata Bravo i faktycznie rwie się do jazdy. 165-konna jednostka żwawo rozpędza ważące 1.360 kilogramów auto. 100km/h pojawia się na prędkościomierzu zaledwie po 8,2 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 215 km/h. Wyprzedzanie testowym Bravo 2.0 MultiJet to sama przyjemność. Odpowiednia redukcja biegu, zdecydowane naciśnięcie pedału gazu i przednionapędowe auto zamienia się w mały bolid.

Powyżej 2.500 obrotów na minutę silnik diesla wydaje dźwięk bardziej zbliżony to jednostki benzynowej.

 

Dodatkowej frajdy dostarcza rewelacyjne zawieszenie. Moim zdaniem łączy ono w sobie walory twardego, sportowego układu z komfortowym znanym z większych pojazdów. W trakcie szybkiej jazdy po zakrętach auto jedzie jak przyklejone, a fotele trzymają wręcz wzorowo. Wszelkie nierówności jakich nie brakuje na polskich drogach są prawidłowo pochłaniane, a do kabiny nie trafiają żadne niepożądane dźwięki.


Spalanie. Dystans jaki pokonałem w ciągu 5 dni to blisko 1.500 kilometrów. Jeździłem z różną prędkością po autostradach, drogach szybkiego ruchu, górskich trasach i oczywiście po zakorkowanych aglomeracjach. W trakcie całego testu Fiat Bravo 2.0 MultiJet o mocy 165 KM spalał średnio 6,8 l na 100 km. W cyklu miejskim maksymalne spalanie wyniosło 7,1 l.

 

Podróżowanie z prędkością przekraczającą 160 km/h wiąże się ze spalaniem 6,8 l na 100 km. Przy 170 km/h wskazówka obrotomierza testowego Fiata pokazywała dokładnie 3.000 obr/min. Gdy tylko delikatniej posługiwałem się gazem i utrzymywałem stałą prędkość do 115 km/h (2.000 obr/min) spalanie wyniosło zaledwie 5,1 l na 100 km! Zmniejszając prędkość o kolejnych 15 km/h spalamy o 0,5 l mniej.

eco:Drive: Testowe Bravo oferuje też innowacyjny system eco:Drive, dzięki któremu na pendrive zostają zapisane dane dotyczące stylu naszej jazdy. Następnie pobierając na komputer darmową aplikację można przeanalizować wydajność swojej jazdy. Wyciągając wnioski z przeprowadzonej analizy możemy przyczynić się do dalszego obniżenia spalania, zaoszczędzenia paru złotych i co najważniejsze do zmniejszenia emisji CO2.

Podsumowanie. Wprowadzając na rynek model Bravo, Fiat pozycjonował go jako auto dla dość zamożnych, niezależnych singli. Jaki jest Fiat Bravo? To samochód, który dostarczy swojemu właścicielowi wiele radości z jazdy i jeszcze więcej radości wywołanej niskim spalaniem. To samochód, którego nowoczesna linia nadwozia długo będzie się podobać. I wreszcie to samochód mający niewiele wspólnego z Fiatami sprzed 20 lat.

Dane techniczne:

  • Pojemność silnika: 1956 ccm
  • Maksymalna moc silnika: 121 kW / 165 KM
  • Pojemność zbiornika paliwa: 60 l
  • Przyśpieszenie 0-100 km/h: 8,2 s
  • Prędkość maksymalna: 215 km/h
  • Koła i ogumienie: R17 225/45
  • Pojemność bagażnika: 400 / 1.350 l
  • Masa własna: 1360 kg

Spalanie według producenta:

  • Cykl miejski: 6.9 l /100 km
  • Cykl pozamiejski: 4.3 l /100 km
  • Cykl mieszany: 5.3 l /100 km

Ceny Fiata Bravo zaczynają się od 45.990 PLN*. Orientacyjna cena testowego egzemplarza to około 94.000 PLN*.

 

Więcej zdjęć testowego Fiata Bravo Sport 2.0 MultiJet znajduje się TUTAJ.


*Ceny bez rabatów na podstawie konfiguratora Fiat Polska.


Zapraszamy do dyskusji na Forumsamochodowe.com

 

Tekst i fot.: 7doSetki.pl

Michał Kiermanowicz
Michał Kiermanowicz

Redaktor naczelny portalu motoryzacyjnego 7dosetki.pl. W branży motoryzacyjnej praktycznie od dziecka. Odpowiada za całą część merytoryczną i plan redakcyjny na portalu.

Artykuły: 3209

Tagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *