Zajmując miejsce za kierownicą przez chwilę poczułem się sceptycznie, a przez myśl przeszły mi opinie antyfanów marki Fiat. Na szczęście chwila trwała niespełna 20 sekund.
Ustawiłem komfortowy fotel, kolumnę kierownicy i lusterka dogodnie do moich 193 cm wzrostu. Widoczność bez zastrzeżeń. Jedynie przednia część dachu delikatnie ogranicza pole widzenia, ale problem pewnie nie będzie dotyczył kierowców o wzroście poniżej 185 cm. W trakcie wykonywania tzw. „koperty” przez chwilę poczułem się jak kursant walczący o swoje prawo jazdy. Przyznam, że nie zdałem egzaminu. Wszystko za sprawą dużych tylnych słupków mocno ograniczających pole widzenia, a także ciemnych szyb. Dodatkowo ciągły sygnał czujników cofania nie zachęcał mnie do dalszego manewrowania. Przyzwyczajenie się do Bravo i poznanie jego gabarytów sprawiły, że drugie podejście już mi się udało.
Deska rozdzielcza. Przełączniki rozmieszczono bardzo ergonomicznie. Wszystkie znajdują się w zasięgu oka i są logicznie pogrupowane, dzięki czemu wnętrze Bravo jest naprawdę łatwe w obsłudze. Jedynie trudno mi się było przyzwyczaić do regulacji głośności umieszonej na kole kierownicy po lewej stronie, i do przycisków do zmiany stacji radiowych czy utworów, które powędrowały na prawą stronę kierownicy. W większości samochodów znajdują się one w jednej części koła kierownicy, ot taki mały kaprys Fiata.
Już na pierwszy rzut oka widać, że plastiki użyte do wykończenia kabiny są znacznie lepszej jakości. W trakcie jazdy okazuje się też, że są one ze sobą bardzo dobrze spasowane.
Zegary czytelne, głęboko osadzone podkreślają sportowy charakter auta. Gdy wyłączymy silnik wskazówki charakterystycznie opadają pionowo w dół.
Wyświetlacz komputera pokładowego umieszczony między zegarami spełnia także funkcję wyświetlacza m.in. nawigacji satelitarnej oraz audio. Osobiście takie rozwiązanie nie do końca mi się podoba. O ile w przypadku nawigacji jest ono jak najbardziej dopuszczalne, tak w przypadku audio się nie sprawdza, ponieważ pasażer siedzący obok kierowcy przełączając utwór odtwarzany np. z nośnika USB nie widzi numeru ani tytułu ścieżki. Na wyświetlaczu centralnym świeci się jedynie niezbyt nowocześnie wyglądający napis „Media player”.
Aplikacja Blue&Me: Bardzo ciekawie robi się po użyciu przycisku z ikonką Windows, znajdującego się na kierownicy po jej lewej stronie. Uruchomiona zostaje specjalna aplikacja Blue&Me, dzięki której bez zdejmowania rąk z kierownicy możemy odczytać wiadomości tekstowe czy głosowo sterować nawigacją satelitarną. Gdy samochód jest w ruchu niestety nie uda nam się wprowadzić nowego miejsca docelowego, ale za to wygodnie sprawdzimy bieżące położenie, czas podróży itp.
Komentarze





