Jakiś czas temu poprosiłem dział PR Hyundai Motor Poland o przesłanie zdjęć i informacji technicznych samochodów sprzed kilkunastu lat. Materiały oczywiście dostałem. Pamiętam też, że w czasie korespondencji z miłą panią dowiedziałem się, iż Hyundai chciałby zerwać z wizerunkiem sprzed lat. Nie ukrywam, że dało mi to do myślenia.
Sięgnąłem pamięcią około 20 lat wstecz. Od razu przypomniał mi się Hyundai Pony, który był wtedy jednym z popularniejszych aut zagranicznych na Polskim rynku. Szybko się na nim pojawił i chyba tak samo szybko z niego zniknął, choć czasami można dziś jeszcze spotkać na naszych drogach Pony. Sama nazwa auta zawsze brzmiała dla mnie idiotycznie i kojarzyła mi się z lalkami Barbie, a raczej ich kucykami „Pony”, których pełno było w sklepach i w telewizyjnych blokach reklamowych.
Kolejne lata, to dla Hyundaia eksperymenty z modelem Accent czy Getz. Auta sprawiały wrażenie nowocześniejszych, lepszych, a jednak dalej czegoś im brakowało. Prawdziwy przełom nastąpił po 2007 roku, kiedy to do sprzedaży trafił model i30. Dzisiaj Hyundai oferuje samochody z niemal wszystkich segmentów, które bez najmniejszych kompleksów mogą walczyć z zachodnią konkurencją.
Stylistyka. Pod koniec października miałem okazję przekonać się czy współczesne Hyundaie faktycznie mają niewiele wspólnego z samochodami sprzed lat. Miał mi w tym pomóc Hyundai ix35 wyposażony w 115-konny silnik diesla o pojemności 1.7 l. To bez wątpienia jeden z popularniejszych modeli koreańskiego producenta, który przyciąga uwagę niebanalną linią. W testowym aucie spodobała mi się jego spójna konstrukcja, odważnie tłoczenia i ładnie wkomponowane klosze lamp. Moją uwagę przyciągnęły też charakterystyczne srebrne klamki ładnie komponujące się z jasnym lakierem, lekko przyciemnionymi szybami oraz z 18-calowymi kołami. Całość sprawia, że prezentowany ix35 wygląda bardzo nowocześnie.
Auta typu SUV są najbardziej doceniane przez kobiety. Dlaczego? Argumentów „za” jest sporo. Zwiększony prześwit i duże koła ułatwiają pokonywanie wysokich krawężników na parkingach oraz przydają się w trakcie wypraw po podmiejskich bezdrożach. Jeśli dodam do tego łatwość wsiadania oraz wysiadania z auta, a także oryginalny, muskularny i budzący poczucie bezpieczeństwa wygląd, to odnoszę wrażenie, że żadna pani nie oprze się modelowi ix35. Prezentowany Hyundai doceniony będzie także przez użytkowników posiadających dzieci. Zapięcie czy wypięcie pociechy z fotelika nie nadwyręża naszego kręgosłupa i jest dużo łatwiejsze niż w przypadku klasycznych aut osobowych.
Bagażnik. Niestety na niekorzyść ix35 przemawia niezbyt rodzinny bagażnik. Producent informuje w prawdzie o blisko 600-litrach pojemności, jednak po otwarciu klapy pomyślałem: „klapa”. Zajrzałem pod podłogę bagażnika i zamiast koła dojazdowego lub zestawu naprawczego znalazłem pełnowymiarowe (18-calowe) koło zapasowe, które bezlitośnie „pożarło” kilkadziesiąt litrów cennej przestrzeni bagażowej.
Po zapakowaniu jednej dużej i dwóch średnich toreb podróżnych, siatki zabawek dziecięcych, paczki pieluch i tzw. spacerówki mogłem zapomnieć o zasunięciu rolety bagażnika (dla nie wtajemniczonych, spacerówka to wózek, który składa się do bardzo kompaktowych rozmiarów). Można się posiłkować bagażnikiem dachowym, jednak jeśli nie mamy 190cm wzrostu, to zapakowanie go może stanowić niezłe wyzwanie. Za to po złożeniu oparć tylnej kanapy bez najmniejszego problemu przewieziemy np. rower (i to bez odkręcania kół).
Wnętrze. Siedząc za kierownicą ix35 od razu zwróciłem uwagę na zegary „zapakowane” na dnie masywnych tub zakończonych eleganckimi obwolutami. Spodobało mi się zestawienie kolorów podświetlenia oraz minimalizm wpływający korzystnie na ich czytelność. Niestety nie mogę pochwalić intensywnie niebieskiego podświetlenia wyświetlacza centralnego oraz klimatyzacji, ale to rzecz gustu i do tego drobiazg, który można wyłączyć używając przycisku „dark”.
Duży plus za logiczne pogrupowanie przełączników oraz za nie przeładowanie nimi deski rozdzielczej, dzięki czemu zapanowanie nad wszystkimi funkcjami testowego auta zajęło mi dosłownie kilka minut. Doceniłem też bardzo wygodny, bezkluczykowy system obsługi, wejście AUX czy USB.
Wspomnę jeszcze o możliwości ładowania pilota w specjalnym doku zamontowanym w podłokietniku.
Producent pomyślał też o dodatkowym oświetleniu lusterek do makijażu. Szkoda tylko, że światełko trzeba uruchamiać ręcznie, a nie włącza/wyłącza się ono automatycznie wraz z odsunięciem/zasunięciem klapki jak było to choćby w Golfie czwartej generacji.
W testowym ix35 zabrakło mi tzw. świateł dziennych. Gdy ustawiałem włącznik na tryb AUTO, a chwilę później włączyłem światła mijania, to jedyna różnica jaką wychwyciłem dotyczyła intensywności oświetlenia deski rozdzielczej.
Kierowca ix35 nie będzie narzekał na widoczność. Świetnie sprawdzają się pokaźne boczne lusterka.
Prezentowany Hyundai w prawdzie nie został wyposażony w nawigację satelitarną, jednak jej namiastkę znalazłem na lusterku wstecznym, na którym emitowane są litery informujące o kierunku geograficznym w jakim obecnie zmierza samochód.
Tylna kanapa gwarantuje wygodne podróżowanie dwóm dorosłym osobom. We trójkę może być już trochę ciasno. Na uwagę zasługuje także podgrzewane siedzisko.
Z pewnością materiały użyte do wykończenia wnętrza są znaczenie lepszej jakości niż w Hyundaiach sprzed kilku lat. W kabinie ix35 czułem się bardzo wygodnie i nie znalazłem większych powodów do narzekań.
Komfort jazdy. Hyundai ix35 doskonale radzi sobie z nierównościami. Na krętych, górskich drogach testowe auto na pewno nie wypadało gorzej niż klasyczne samochody osobowe. Chwilami nawet zapominałem, że jadę SUV’em. Efekt byłby jeszcze lepszy, gdyby ix35 miał napęd na obie osie. 115-konne CRDi napędzane jest na przednią oś.
Wnętrze jest dobrze wyciszone i jeśli nie przekraczamy 130-140 km/h, to możemy delektować się komfortową podróżą. Powyżej tej prędkości dokuczliwy staje się pęd powietrza oraz większa podatność na boczny wiatr.
Układ kierowniczy również nie budził moich zastrzeżeń. 6-stopniwa skrzynia biegów pracuje lekko, ale trzeba uważać przy wrzucaniu jedynki, bo dość łatwo można pomylić ją z trójką.
Spalanie. W pierwszej chwili jak pomyślałem o 115 KM napędzających wysokiego SUV’a ważącego 1415 kg spodziewałem miernych wrażeń z jazdy. Nie dopuszczałem myśli, że ix35 to taka współczesna odsłona modelu Pony. Pierwsze kilometry i proszę, ix35 CRDi jest naprawdę dynamiczne auto. Oczywiście chcąc utrzymać zadowalającą dynamikę, musiałem też utrzymywać nieco wyższe obroty, a to negatywnie odbijało się na wynikach spalania.
Jeśli nie przekraczałem 100-110 km/h i stosowałem się do zaleceń komputera, to spalanie w trasie wynosiło około 5,7l/100km. Gdy na autostradzie rozpędziłem auto do 150 km/h spalanie wzrosło o blisko 4 litry. Cóż logika, wysokie auto, większy opór powietrza i większe spalanie.
Cykl miejski i tzw. krótkie odcinki nie przekraczające 3 km, to spalanie zbliżone do 10 litrów. Gdy tylko silnik udało się rozgrzać, wtedy spalanie spadało do około 7-8 litrów. W trakcie testu przejechałem Hyundaiem ix35 około 870 km. Średnie spalanie wyniosło 6,4 l.
Odbierając auto do testu otrzymałem informację, że jest ono zatankowane do pełna. Po uruchomieniu silnika ewidentnie brakowało ¼ zbiornika. Stwierdziłem, że nie będę robił zamieszania. Po przejechaniu około 80-100 km zamiast ubytku oleju napędowego zauważyłem cudowne rozmnożenie. Bak faktycznie był pełny, a pływak złapał poziom właściwy poziom 🙂
Podsumowanie.Hyundai ix35 Style 1.7 CRDi 115 KM to z pewnością ciekawa opcja dla wszystkich sympatyków SUV’ów. Niższe ceny zakupu w porównaniu z japońską czy niemiecką konkurencją, nienaganna jakość wykończenia, atrakcyjna linia nadwozia oraz nowoczesne jednostki napędowe przemawiają na korzyść tego samochodu. Jeśli ix35 ma stanowić tzw. pierwsze auto w rodzinie, które oprócz jazdy po mieście będzie służyć jako samochód na wakacje, to uważam, że warto pokusić się o mocniejszą jednostkę napędową oraz napęd 4×4.
Współczesne Hyundaie faktycznie mają nie wiele wspólnego z autami z nie tak odległej przeszłości. Jeśli pomyślimy o nie tak dalekiej przyszłości, to kto wie, może właśnie koreańskie auta będą osiągalnym marzeniem wielu kierowców.
Dane techniczne:
- Pojemność silnika: 1685 ccm
- Maksymalna moc silnika: 85 kW / 115 KM
- Maksymalny moment obrotowy: 260 Nm
- Napęd: Oś przednia
- Przyśpieszenie 0-100 km/h: 12,4 s
- Prędkość maksymalna: 173 km/h
- Koła i ogumienie: R18 225/55
Spalanie według producenta:
- Cykl miejski: 6,4 l/100 km
- Cykl pozamiejski: 4,8 l/100 km
- Cykl mieszany: 5,3 l/100 km
- Emisja CO2: 139 g/km
Nadwozie:
- Długość / Szerokość / Wysokość: 4410/1820/1660 mm
- Rozstaw osi: 2640 mm
- Prześwit: 170 mm
- Zwis przedni: 880 mm
- Zwis tylny: 890 mm
- Liczba miejsc: 5
- Pojemność zbiornika paliwa: 58 l
- Pojemność bagażnika: 591/1436 l
- Masa własna: 1415 kg
Cena wersji testowej: 94.100 PLN
Więcej zdjęć testowego Hyundaia znajduje się TUTAJ.
Dziękujemy Hyundai Motor Poland za użyczenie samochodu do testu.
Tekst i fot.: 7doSetki.pl
Redaktor naczelny portalu motoryzacyjnego 7dosetki.pl. W branży motoryzacyjnej praktycznie od dziecka. Odpowiada za całą część merytoryczną i plan redakcyjny na portalu.