Czy pełnoletni diesel wystartuje w tak rześki poranek? Prezentujemy nasz test. Golf to bez wątpienia model doskonale znany kierowcom na całym świecie. W prawdzie obecnie produkowana szósta generacja technologicznie nie wiele ma wspólnego z pierwszą, a mimo to każda z nich ma szerokie grono fanów i przeciwników. Dla jednych Golf jest symbolem ponadczasowości, trwałości i solidności, dla innych jest uważany tylko za nudny samochód dla ludu. Zobaczmy jak w naszym mroźnym teście wypadnie trzecia generacja tego popularnego auta.
Auto testowe wyprodukowano w 1992 roku i wyposażono je w silnik diesla o pojemności 1.9l i mocy 64KM. Według danych, którymi dysponujemy prezentowany Golf przejechał bez poważniejszych awarii 340.000km!
Linia nadwozia Golfa 3 z pewnością mało kogo już zachwyca i jest raczej wszystkim doskonale znana, dlatego nie będziemy zbyt wiele miejsca poświęcać na jej opis. Patrząc na „Trójkę” na pewno zwrócimy uwagę, że faktycznie wizualnie aż tak bardzo się nie zestarzała i wygląda nie wiele gorzej niż wiele aut obecnie produkowanych. Nasz egzemplarz mimo swojego wieku nie ma najmniejszych śladów korozji.
Pod maską stara i jak widać trwała jednostka napędowa, która działa bez zarzutów. Na pierwszy rzut oka nie dostrzegamy żadnych wycieków, w trakcie testów też niczego niepokojącego nie zauważyliśmy.
Auto nie posiada żadnych elektrycznych udogodnień jak centralny zamek, elektryczne szyby czy lusterka. Nie jest także wyposażone w ABS czy poduszki powietrzne. Jedyną „atrakcję” stanowi szyberdach działający bez zarzutu, wspomaganie kierownicy oraz opóźniony wyłącznik oświetlenia wewnętrznego kabiny. Testowy Golf posiada też oświetlenie bagażnika i schowka po stronie pasażera – co ciekawe, wiele nowszych aut produkowanych po 2000 roku nie posiada tych elementów w standardzie.
Wsiadając za kierownicę Golfa III widzimy od razu, że to auto z innej epoki. Mimo, że siedzenia i drzwi obite są trwałym i wciąż nieźle wyglądającym materiałem wysokiej jakości, to spojrzenie na zegary i deskę rozdzielczą przypomni nam, że siedzimy w blisko 20-letnim samochodzie.
Nie zwracając uwagi na wygląd widzimy, że każdy zegar i wskaźnik jest czytelny, a przełącznik ergonomicznie umieszczony na desce rozdzielczej. Prosta i logiczna regulacja nawiewu także działa bez zarzutów. Jedynie podświetlenie dwóch z trzech pokręteł przestało działać, co może być uciążliwe w trakcie jazdy nocą.
Tylna kanapa wygodna i łatwo składana niestety nie wyposażona w zagłówki. Pojemność bagażnika (330l) oraz jego kubatura jest jak najbardziej zadowalająca.
Widoczność zza kierownicy w zasadzie w każdym kierunku jest także bez zarzutu.
Przekręcamy kluczyk, wcześniej wyciągając dźwignię ssania. Zapalają się kontrolki. Czekamy. Po około 10 sekundach gaśnie pomarańczowa kontrolka od świec żarowych informująca nas, że możemy dalej przekręcić kluczyk i uruchomić silnik.
Ku naszemu zaskoczeniu Golf po nocy pod gwiazdami i z 18 stopniowym mrozem bez większych problemów startuje. Początkowo praca silnika jest bardzo głośna i nierówna, a spore drgania przenoszone są na koło kierownicy. Po chwili jednak wrzucamy bieg i rozpoczynamy nasz test.
Płyn chłodzący osiągnął około 90st.C. silnik pracuje już znacznie ciszej. Kabina auta mimo dużego mrozu bardzo szybko się nagrzała. Skrzynia biegów pracuje lekko, wspomaganie układu kierowniczego także działa bardzo poprawnie. Hamulce mimo, że nie są wyposażone w ABS działają równo i skutecznie.
Poruszamy się z prędkością około 90-100km/h i ciężko nam oszacować obroty silnika, ponieważ zamiast obrotomierza testowy Golf posiada ogromny zegar wskazówkowy. Przy 100km/h nie podejmujemy się wyprzedzania TIR-ów jadących z podobną prędkością, no chyba, że mamy bardzo długą prostą i doskonałą widoczność lub po prostu drugi pas ruchu.
Na wolnych obrotach niestety od czasu do czasu powtarzają się nieprzyjemne drgania koła kierownicy. Poza tym 64-konny diesel okazuje się być bardzo elastyczny.
W ciągu testu prezentowanego VW Golfa przejechaliśmy około 1.500km. Auto ma bardzo duży zasięg – na 60-litrowym zbiorniku paliwa udało nam się w cyklu mieszanym przejechać 1050km. Według naszych wyliczeń testowe auto spala na trasie poniżej 5l ropy na 100km przy prędkości nie przekraczającej 100km/h. W cyklu miejskim spalanie wzrasta do około 7 litrów. Maksymalna prędkość jaką udało nam się osiągnąć to 145km/h.
Po rozmowie z właścicielem testowego auta dowiadujemy się, że prezentowana „Trójka” faktycznie nie miała żadnych poważnych usterek ani remontów. Auto jest poprawnie eksploatowane i serwisowane, dzięki czemu właściciel bez najmniejszych obaw udaje się swoim Golfem w nawet kilkuset kilometrowe trasy.
Podsumowując, stwierdzamy, że warto dbać o każdy samochód szczególnie ten, który zamierzamy użytkować przez dłuższy czas. Patrząc na testowego Golfa III stwierdzamy, że jest to bardzo dobry samochód do jazdy w małej miejscowości oraz w niezbyt dalekie trasy. Bardzo niskie koszty ubezpieczenia OC oraz części zamiennych sprawiają, że Golf III jest naprawdę atrakcyjnym samochodem dla osób dysponujących budżetem w granicach 5-8 tys. PLN.
Średnia wartość rynkowa prezentowanego auta wynosi 6.500 PLN.
źródło: 7doSetki.pl
Redaktor naczelny portalu motoryzacyjnego 7dosetki.pl. W branży motoryzacyjnej praktycznie od dziecka. Odpowiada za całą część merytoryczną i plan redakcyjny na portalu.