X
TA STRONA UŻYWA COOKIE. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz zablokować pliki cookie w przeglądarce. Pliki cookie są wykorzystywane przez reklamodawców oraz do celów statystycznych.

Z fotoradarem nie ponegocjujesz

2013-04-04
Strona główna -> Volkswagen -> Golf -> 2 (1983-1992)

Z fotoradarem nie ponegocjujesz

Ależ panie władzo spieszyłem się, bo żona rodzi! Znaku nie zauważyłem, to moje pierwsze wykroczenie!

A może mogłoby skończyć się tylko na pouczeniu? - podczas kontroli drogowej tłumaczymy sie na różne sposoby. O ile funkcjonariusz policji, w przypływie empatii, mógłby nieco przymknąć oko na wykroczenie drogowe, o tyle fotoradary nie mają w tej kwestii żadnej litości, a przy polskich drogach mają stanąć kolejne. Jak kierowcy próbują ustrzec się mandatu?

Jak wiadomo, mandaty wystawiane na podstawie zdjęć z fotoradarów są mandatami zaocznymi. Gdy fotoradar zarejestruje przekroczenie prędkości zdjęcie trafia do Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym przy Generalnym Inspektoracie Transportu Drogowego. Po odczytaniu numerów rejestracyjnych pojazdu informacja wysyłana jest do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, gdzie sprawdzane są dane właściciela samochodu.

3 wyjścia. Na adres właściciela pojazdu wysyłane jest pismo, które zawiera informacje o okolicznościach niedostosowania się do ograniczenia prędkości, wysokości mandatu i liczbie punktów karnych, a także dane o fotoradarze, który zarejestrował zdarzenie. Do pisma dołączany jest formularz, na którym należy wypełnić jedno z trzech oświadczeń:

1) Jedno wypełniane jest przez osobę, która kierowała pojazdem w danym momencie, przyznaje się do winy, a co za tym idzie przyjmuje mandat oraz punkty karne. W formularzu podaje swoje dane osobowe, wysyła go na wskazany adres, a po paru dniach otrzymuje mandat do zapłacenia.
2) Drugie wypełnia właściciel pojazdu, który nie prowadził auta w momencie popełniania wykroczenia. W formularzu wpisuje on dane osoby, która siedziała w owym czasie za kierownicą lub której powierzył samochód.
3) Trzecie wypełniane jest przez właściciela pojazdu, gdy nie wskazuje on osoby, która kierowała pojazdem w chwili popełnienia wykroczenia. Wówczas może albo przyjąć mandat za niewskazanie jej (w wysokości do 500 zł, ale bez punktów karnych), albo odmówić przyjęcia mandatu. W drugim przypadku sprawa trafi do sądu.

Kierowca nie otrzymuje zdjęcia, gdyż jest ono częścią materiału dowodowego i GITD nie ma obowiązku wysyłania go. W przypadku, gdy kierowca będzie chciał zobaczyć zdjęcie, musi stawić się osobiście w siedzibie GITD w Warszawie. Jeżeli twarz kierującego nie będzie wyraźna, nie będzie stanowiło to podstaw do uniknięcia kary – ważne bowiem, by na zdjęciu został uwieczniony czytelny numer rejestracyjny.

Jak radzą sobie kierowcy? Ponieważ z fotoradarem dyskutować się nie da, kierowcy szukają różnych sposobów na to, by go oszukać. Do wystawienia mandatu konieczny jest numer rejestracyjny, kierowcy starają się więc go zakryć na różne sposoby. Niektórzy czerpią z natury, wykorzystując do tego liście i błoto, a inni ratunku szukają w ulotkach i foliowych siatkach, które mają sprawiać wrażenie znajdujących się tna tablicach zupełnie przypadkowo. Ci, którzy wolą bardziej wyrafinowane sposoby, korzystają ze specjalnych roletek na rejestracje. Zdalnie sterowane, potrzebują rzekomo zaledwie 2 sekund na załsonięcie tablic. Gadżet taki kosztuje w sieci ponad 400 zł, ale może wygenerować jeszcze większe koszty podczas kontroli policyjnej. Zgodnie z aktualnym taryfikatorem mandatów i punktów karnych za zakrywanie tablic, i innych niezbędnych oznaczeń, grozi 100 zł mandatu oraz 3 punkty karne. - mówi Agnieszka Kaźmierczak, operator systemu Yanosik.

« < 1 2 > »

Komentarze