Polski importer nie może w tym roku liczyć na finansowe wsparcie działań rynkowych, nie sprosta też prawdopodobnie wywindowanym przez producenta normom sprzedaży – donosi dzisiejsza Gazeta Prawna.
Producent wymaga powrotu do wyników sprzed kilku lat, kiedy Iberia sprzedawała w Polsce nawet dwukrotnie więcej pojazdów. W obecnej sytuacji załamania rynku nowych aut w Polsce i walki o klienta z pomocą upustów, spełnienie takiego warunku nie jest możliwe bez wsparcia finansowego z centrali.
Jak pisze Gazeta Prawna – Krystian Poloczek, właściciel spółki został więc postawiony w trudnej sytuacji. Od dłuższego czasu mówiło się o nadchodzącym momencie przejęcia jednej z ostatnich prywatnych firm importerskich, jednak tegoroczne działania wskazują na wejście w finalny etap i próby skłonienia właściciela do odstąpienia od długiego okresu wypowiedzenia umowy z producentem. Im szybciej to nastąpi, tym większe są szanse na korzystne odsprzedanie przez Hiszpanów polskiej firmy matce koncernu – Volkswagenowi, który w swoich rękach będzie chciał zgromadzić wszystkie spółki sprzedażowe należących do niego marek. Po przejęciu biznesu od Jana Kulczyka, samodzielnym importerem marki spod znaku Volkswagen Group pozostała w Polsce tylko Iberia Motor Company, funkcjonująca u nas od prawie 20 lat.
Hiszpanie stali się ostatnio bardzo oszczędni i nie dziwi, że przypomnieli sobie o Polsce, sami mają kłopoty, wynikające ze spadku zainteresowania marką, niezbyt konkurencyjnej gamy modeli i kryzysu finansowego we własnym kraju. Kolebka hiszpańskiej firmy, zakłady Martorell, od grudnia zarządzane przez Niemca, Stefana Lotha z Wolfsburga, produkują oprócz Seatów także Audi Q3.
Gazeta Prawna / Mototarget.pl
Redaktor naczelny portalu motoryzacyjnego 7dosetki.pl. W branży motoryzacyjnej praktycznie od dziecka. Odpowiada za całą część merytoryczną i plan redakcyjny na portalu.