Opel Frontera B Sport 2.2l 136 KM - dobry leśniczy na emeryturze
Solidny, masywny i sprawdzający się w średnio trudnym terenie Opel niegdyś był marzeniem wielu kierowców.
Dzisiaj prezentujemy test używanego Opla Frontera Sport ze 136-konnym silnikiem benzynowym o pojemności 2.2l. Testowy samochód został wyprodukowany w 1999 roku, obecnie jest użytkowany przez trzeciego właściciela. Przebieg auta to 158.000km.
Stylistyka. Odmiana „Sport” jest o 39cm krótsza i o 4,8cm niższa od wersji Standard. Co za tym idzie Frontera Sport ma mniejszy rozstaw osi, mniejszy bagażnik i posiada mniej drzwi. Szerokość obu wersji nadwozia jest zbliżona.
Mimo, że druga generacja Opla Frontery debiutowała w 1997 roku testowe auto nie wygląda na przestarzały samochód. Niespełna 427cm długości i ponad 169cm wysokości sprawiają, że prezentowany SUV wydaje się masywny i potężny. Wszystko za sprawą dużego prześwitu, wysokich opon (235/75) osadzonych na 15-calowych felgach, wystających błotników obudowanych czarnym plastikiem, a także uwydatnionego progu. Charakteru dodaje też gruby słupek między przednim a tylnym oknem bocznym, przyciemnione szyby i plastikowa, zdejmowana tylna część dachu.
Patrząc na przód auta od razu zwracamy uwagę na masywną osłonę w kolorze nadwozia, w którą ładnie wkomponowano duże halogeny. Dodatkowe źródła światła świetnie sprawdzają się w trakcie nocnej jazdy w terenie czy na górskich trasach. Dopełnieniem całości jest ładna atrapa chłodnicy z charakterystycznym napisem Opel, potężny zderzak, wysoko zamieszczone światła oraz linia maski, a także przednia szyba pokaźnych rozmiarów.
Tył Frontery B Sport to duża przyciemniona szyba, czytelne światła, masywny zderzak, pokrywa bagażnika otwierana na bok i przede wszystkim pełnowymiarowe koło zapasowe zapakowane w estetyczną obudowę w kolorze nadwozia.
Mimo swoich 12 lat karoseria testowej Frontery jest w bardzo dobrym stanie.
Wnętrze. Dla niższych osób wsiadanie do terenowego Opla może być nieco utrudnione, za to dla wyższych kabina może wydawać się nieco ciasna.
Siedząc za kierownicą mamy do dyspozycji wygodny fotel. Wszystkie przyciski rozmieszczone są ergonomicznie, zegary czytelne. Na pierwszy rzut oka wnętrze Frontery przypomina klasyczną osobówkę, no może z wyjątkiem niżej zamieszczonej dolnej krawędzi okien bocznych i reduktora znajdującego się tuż przy dźwigni zmiany biegów.
Widoczność do przodu i na boki jest bardzo dobra. Mały dyskomfort odczujemy w trakcie wykonywania tzw. „koperty”, gdyż masywny słupek boczny skutecznie ogranicza pole widzenia. Również obudowa koła zapasowego delikatnie zasłania szybę, jednak z pomocą przychodzą wtedy duże lusterka boczne.
Trzydrzwiowe nadwozie testowego Opla utrudnia zajęcie miejsc na tylnej kanapie. Siedząc z tyłu pasażerom nie brakuje przestrzeni. Jedynym mankamentem jest szeroki słupek boczny, który mocno ogranicza możliwość podziwiania widoków.
Materiały użyte do wykończenia wnętrza testowej Frontery są w całkiem dobrym stanie.