Citroen AX 1.1 o mocy 60 KM - powrót do przeszłości
Skórzana tapicerka, panoramiczny dach, wysokiej jakości nagłośnienie, światła biksenonowe
i dwustrefowa klimatyzacja to tylko niektóre elementy wyposażenia współczesnych samochodów.
Dla kontrastu postanowiłem spędzić weekend z pełnoletnim Citroenem AX. Prezentowanej publikacji nawet nie chcę nazywać testem, a jedynie sentymentalną podróżną dwie dekady wstecz. Do wyprawy przydałby się dres z „kreszu” termos z herbatą, kanapki i kilka kaset magnetofonowych.
Citroen AX debiutował w 1986 roku. To dumny reprezentant aut z segmentu B, mocny konkurent m.in. dla Peugeota 106, Opla Corsy czy VW Polo.
Prezentowany Citroen AX to model z 1993 roku. Samochód jest wyposażony w najpopularniejszy silnik benzynowy o pojemności 1.1l. Jednostka rozwija moc 60KM co jak na ważącego 600kg Citroena w zupełności wystarczy.
Testowy Citroen ma bardzo niejasną przeszłość, a jego obecna właścicielka najwyraźniej padła ofiarą nieuczciwego sprzedawcy. Patrząc na stan karoserii, aż trudno uwierzyć, że auto nie brało udziału w kolizji drogowej, nie można też powiedzieć, że jest ono zadbanym egzemplarzem. Do tego niezbyt wiarygodny przebieg - 129.000km. Miało być sentymentalnie, więc koniec pisania o złych rzeczach.
Wnętrze. Siadam za kierownicą i od razu jestem miło zaskoczony wygodnymi fotelami i dobrą widocznością we wszystkich kierunkach (auto ma bardzo cienkie słupki). Również zegary są bardzo czytelne i nie odbiegają zbytnio od tych współczesnych. Na desce rozdzielczej widnieje dosłownie kilka przełączników. Widać, że materiały użyte do wykończenia wnętrza walczą z nieubłaganie pędzącym czasem.
Podróżując AX z tyłu nie można narzekać. Tylna kanapa tego 3,5-metrowego samochodu jest wygodna. Brakuje jednak zagłówków, ale za to oparcie jest składane i dzielone na dwie równe części. Pojemność bagażnika Citroena AX to 275 litów - bardzo dobry wynik w porównaniu z konkurencją.
Z niezwykle pożądanych udogodnień początku lat ’90 ubiegłego wieku auto ma elektrycznie opuszczane przednie szyby, centralny zamek i szyberdach.
Jednostka napędowa pracuje dosyć głośno, a pięciobiegowa skrzynia działa bez większych zarzutów, jednak wymaga przyzwyczajenia. Sprzęgło „łapie” bardzo wysoko, dlatego miałem wrażenie, że znów uczę się jeździć, dużo gazuję i szarpię samochodem. Po około 15-20km było już znacznie lepiej.